święty święty pan bóg zastępów
OBRZĘDY ZAKOŃCZENIA. K. Pan z wami. W. I z duchem twoim. K. Niech was błogosławi Bóg wszechmogący, Ojciec i Syn, i Duch Święty. W. Amen. K. Idźcie w pokoju Chrystusa. W. Bogu niech będą dzięki. Święta Eucharystia jest sakramentem, w którym Jezus Chrystus oddaje za nas swoje Ciało i Swoją Krew, abyśmy także my oddawali się
Przybędzie do swojej świątyni Pan, którego oczekujecie. Czytanie z Księgi proroka Malachiasza. Tak mówi Pan Bóg: «Oto Ja wyślę anioła mego, aby przygotował drogę przede Mną, a potem nagle przybędzie do swej świątyni Pan, którego wy oczekujecie, i Anioł Przymierza, którego pragniecie. Oto nadejdzie, mówi Pan Zastępów.
Moja modlitwa do Anioła Verchiela patrona miesiąca lipca i znaku zodiakalnego lwa. Święty, Święty, Święty Pan, Bóg Zastępów. Pełne są niebiosa i ziemia chwały Twojej. Hosanna na wysokości! Błogosławiony, który idzie w imię Pańskie. Hosanna na wysokości! Święty Archaniele Verchielu.
Święty, święty, święty - C, e, a Pan Bóg zastępów - F, G Pełne są niebiosa - C, a I ziemia chwały Twojej - F, G Hosanna, hosanna, hosanna, hosanna - C, e Hosanna na wysokości! - F, G, C, G Błogosławiony który idzie w Imię Pańskie - C, F, G, C, G Pozdro :D
„Święty, Święty, Święty Pan Bóg Zastępów. Cała ziemia pełna jest Chwały Jego” Iz 6.3. Rozdział I Tylko Tyś jest Święty Za Jezusem do nieba wchodzą święte dusze, A ja pragnę być w niebie, więc świętym być muszę! Pan rzekł: „Kto chce iść za Mną, niech Mnie naśladuje”,
Za pośrednictwem swego proroka Malachiasza potępił On takie dary pośledniej jakości: „Nie mam w was upodobania — mówi Pan Zastępów — i nie jest mi miła ofiara z waszej ręki. Lecz wy bezcześcicie je, mówiąc: Stół Pana może być nieczysty i można ofiarować na nim pokarm, którym sami gardzicie.
tulislah sighat ijab dan qabul secara lengkap. Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa 15 czerwca 2017 roku I CZYTANIE: Pwt 8, II CZYTANIE: 1 Kor 10,16-17. EWANGELIA: J 6,51-58 Jezus powiedział do Żydów: Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. Chlebem, który Ja dam, jest moje ciało za życie świata. Sprzeczali się więc między sobą Żydzi mówiąc: Jak On może nam dać /swoje/ ciało do spożycia? Rzekł do nich Jezus: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie. Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym. Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem. Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim. Jak Mnie posłał żyjący Ojciec, a Ja żyję przez Ojca, tak i ten, kto Mnie spożywa, będzie żył przeze Mnie. To jest chleb, który z nieba zstąpił – nie jest on taki jak ten, który jedli wasi przodkowie, a poumierali. Kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. Jakiś czas temu, gdy wraz z innymi księżmi przygotowywałem się w zakrystii do Mszy św., przed samym wyjściem do ołtarza zapytałem czy wychodzimy dwójkami, czy może wszyscy razem przyklękniemy przed tabernakulum. Wtedy jeden z kolegów, co wzbudziło moje ogromne zdumienie, powiedział z przekąsem: „Wy tam na tym zgniłym zachodzie już nie klękacie przed Najświętszym Sakramentem, ale u nas w Polsce na szczęście jeszcze się klęka”. Czy aby na pewno? Jest taki wyjątkowy dzień w ciągu roku, kiedy Bóg wychodzi na ulice świata w procesji Bożego Ciała. Nie ma ona jednak i nie może mieć nic wspólnego z manifestacją katolickiej siły. Nie może też być swoistym pełnym folkloru spacerem z monstrancją, czy też chęcią zawłaszczenia przestrzeni publicznej przez Kościół. Boże Ciało jest przede wszystkim po to, byśmy na nowo nauczyli się rozpoznawać Boga w naszej codzienności, abyśmy uczynili ją bardziej na Boga wrażliwą. Być może wciąż towarzyszy nam pytanie z dzieciństwa: Czy Bóg się cieszy? Wychodzi wszak do świata, który sobie doskonale bez Niego radzi. Świat namawia nas, byśmy poszli w jego ślady. Zostaw Boga w kościele – mówi. Zamknij Go w tabernakulum – powtarza. Schowaj w zakrystii! Nie nieś Go do świata, On ci przecież nie da chleba. Przynajmniej nie ześle z nieba chleba, jak manny – mówi świat. Zostaw Boga! Niech się nie męczy! Boże Ciało jest też po to, byśmy odzyskali dziecięcą niewinność, splamioną najczęściej różnymi, wcale nie najmądrzejszymi decyzjami. Bo czyż idąc każdego roku w procesji nie robimy rachunku sumienia, pytając gdzieś w głębi serca samych siebie, ile jeszcze zostało w nas z tej szlachetności, która była w nas, gdy w tej samej procesji szliśmy 5, 15, 30 a może i 50 lat temu? Podobne pytania być może rodzą się także w sercach tych, którzy w procesji od dawna nie idą, a tylko z daleka ją biernie obserwują, czasem złośliwie komentując. Święto Bożego Ciała i związana z nim procesja jest też naszą modlitwą, która wypływa z głębokiego i szczerego pragnienia, by uświęcenie, które dokonuje się w czasie każdej Eucharystii przedłużyć, wynieść je poza mury kościoła, by ogarnąć nim wioski i miasta, pola uprawne, nasze domy oraz wszystko co otacza człowieka wierzącego. To nasza modlitwa, by błogosławieństwo, które przynosi Jezus w Eucharystii ogarnęło wszystkie przestrzenie naszego życia. Każdego roku, gdy wychodzimy na ulice z Jezusem utajonym w Najświętszym Sakramencie, na nowo przypominamy sobie i innym, że Bóg naprawdę jest z nami i zawsze nam towarzyszy. Bo nie brakuje w naszym życiu takich momentów, kiedy gęstniejący mrok spowija umysł, a smutek zaciska się wokół piersi i serca niczym wąż, wyciskając łzy z naszych oczu do ostatniej kropli. Boże Ciało przypomina nam, że On cały czas jest pośród nas fizycznie obecny w swoim Ciele i swojej Krwi. To bardzo ważne, zwłaszcza w momentach próby. Jezus także przeszedł swoją próbę. Nim jednak ją rozpoczął, zrobił coś niesamowitego – w czasie Ostatniej Wieczerzy podzielił się Sobą z tymi, którzy sami byli słabi i potrzebowali wzmocnienia. Eucharystia jest nam dana w bardzo konkretnym momencie życia Jezusa. Dzieje się to wtedy, gdy Jezus odczuwa lęk, kiedy staje się kapłanem i ofiarą. To jest moment, w którym uczy nas, że Bóg nie opuszcza swoich dzieci w chwilach próby, wręcz przeciwnie – staje się jeszcze bardziej obecny. Daje nam Siebie w postaci chleba i wina. Możemy po prostu Go zjeść. Jako słabi, grzeszni, zalęknieni, doświadczający próby, uginający kolana życia pod ciężarem codziennego krzyża, możemy posilić się samym Bogiem, możemy zjednoczyć się z Nim w Eucharystii. Nasz Bóg naprawdę jest z nami. Idąc w eucharystycznej procesji, nieważne czy pierwszy czy pięćdziesiąty pierwszy raz, warto przypomnieć sobie te wszystkie momenty, w których Bóg objawił się w naszym życiu, ocalił od nieszczęścia, zesłał błogosławieństwo, wskazał drogę, okazał troskę. Przypomnieć i podziękować. Kilkanaście miesięcy temu, ksiądz posługujący w jednej z londyńskich polskich parafii, jak co miesiąc, w pierwszy piątek miesiąca odwiedzał chorych. Pana Jezusa ukrył w złotym naczynku i umieścił w bursie, którą skrzętnie schował pod kurtką. Nie miał sutanny, a koloratkę zasłaniał szalik. Jak wielkie było jego zdziwienie, gdy w metrze mijał obcą kobietę, która widząc go, upadła na kolana, by pozdrowić Jezusa. Nie mogła wiedzieć, że mija księdza. Tym bardziej nie mogła wiedzieć, że mija księdza niosącego Najświętszy Sakrament. A jednak uklękła. Skąd wiedziała? Czy miała jakieś cudowne widzenie, doświadczenie obecności Boga? Procesja Bożego Ciała jest także po to, byśmy na nowo uczyli się przed Bogiem klękać. I w Polsce i w każdym innym miejscu na świecie. Boże Ciało z procesją eucharystyczną jest szczególnie ważne dla nas, żyjących na emigracji. Mieszkając bowiem poza Ojczyzną, bardzo dotkliwie odczuwamy brak tego, do czego w Polsce wszyscy od dawna przywykli. Gdzieś w głębi serca, klęcząc przed Najświętszym Sakramentem, nucimy wówczas: „Śpiewa Ci obcy wiatr, zachwyca piękny świat, a serce tęskni, bo gdzieś daleko stąd, został rodzinny dom, tam jest najpiękniej… Święty, święty, święty – Pan Bóg zastępów… Amen.
Z księdzem Romanem Stafinem próbujemy lepiej zrozumieć kolejne części Mszy św. Beata Malec-Suwara /Foto Gość Ks. Roman Stafin jest ojcem duchownym kapłanów diecezji tarnowskiej. Gdy we Mszy Świętej śpiewamy: „Święty, Święty, Święty…”, to jakby niebo zstępowało na ziemię. Kapłan odprawiający Mszę Świętą mógłby się odnaleźć w wizji proroka Izajasza, który patrzy na Boga siedzącego na tronie, a serafini go otaczają i jeden woła do drugiego: „Święty, Święty, Święty, Pan zastępów. Cała ziemia pełna jest Jego chwały” (Iz 6,1-3). Nasz ludzki, często mizerny śpiew włącza się w potężny chór mieszkańców nieba. W określeniu: „Święty”, nie chodzi o jego wymiar moralny, czyli, że Bóg nie jest skażony jakąkolwiek formą zła, lecz że Bóg jest transcendentny, to znaczy przekraczający wymiary tej ziemi. On jest święty, czyli niepojęty, nieogarniony, niewyrażalny. Bóg przekracza ludzkie możliwości poznania i określenia Jego istoty. Człowiek w epoce dominacji nauk ścisłych musi być bardzo ostrożny i pokorny, gdy próbuje poznać Boga i powiedzieć, kim On jest. Na pewno Bóg daje się poznać bardziej sercem niż rozumem. Znajdujące się u proroka Izajasza wyrażenie: „Bóg (Pan, Jahwe) zastępów (Sabaoth)”, oznacza, że Bóg jest Panem całego świata, całego kosmosu, wszystkich bytów stworzonych. Dlatego też – jak śpiewamy – „Pełne są niebiosa i ziemia chwały Twojej”. A więc nie tylko ziemia ze wszystkim, co na niej istnieje, lecz także i niebo wielbi swego Boga. Od wyrażeń odnoszących się do Boga przechodzimy do chwalenia Chrystusa. A więc dalsze słowa: „Błogosławiony (benedictus), który idzie w imię Pańskie” (Mt 21,9), prowadzą nas do Niego. Tak pozdrawiał lud Jezusa podczas Jego wjazdu do Jerozolimy; przeżywamy to wydarzenie w Niedzielę Palmową. Chrystus przyszedł na ziemię, stając się człowiekiem, ale ciągle przychodzi do nas w Eucharystii i przyjdzie ostatecznie na końcu świata. To przez Niego Bóg, tak inny od tego, co stworzone, tak niepojęty i nieogarniony, staje się tak bliski w miłości, którą nam okazuje w Eucharystii, stając się naszym pokarmem. To, co boskie i zarazem tak dalekie, staje się nam tak bliskie we Mszy Świętej. Tutaj dotykamy boskości, więcej… ona przenika nas przez kawałek chleba, który staje się Ciałem Zbawiciela. Tak oto Chrystus jedna niebo z ziemią i ją odnawia. „Hosanna na wysokości” – dwa razy śpiewamy ten tekst, którego korzenie sięgają Psalmu 118, towarzyszącemu Izraelitom w procesji do świątyni. Określenie hosanna oznacza etymologicznie: „zbaw mnie”, „zbawże”. Błaganie przemienia się tutaj w pieśń chwały: „Ty jesteś tym, który pomaga!”, „Ty jesteś Najwyższy!”. A więc Boża chwała przeplata się z Bożą pomocą, z Bożą miłością. Bóg Najwyższy przez swojego Syna wiszącego na krzyżu, wyciąga do nas swoje ręce, aby nas przygarnąć. Boży Syn, w swojej na krzyżu odczuwanej i przez nas widzianej ludzkiej bezsilności, zbawia świat. Oto Boża ekonomia zbawienia, daleka od zasad ludzkiej logiki, według której ten pomaga, ten „zbawia”, kto jest mocny. Człowiek mocny nie potrzebuje Bożej pomocy, dlatego też jego moc jest ograniczona i krótkotrwała, natomiast moc Boża jest bez granic. Przypominają się tutaj słowa św. Pawła, gdy prosił o oddalenie od niego ościenia, czyli cierpienia, które go bardzo obciążało. Pan go od niego nie uwolnił, ale jak mówi św. Paweł: „Pan mi powiedział: «Wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem w słabości się doskonali». Najchętniej będę się chlubił z moich słabości, aby zamieszkała we mnie moc Chrystusa. […] Albowiem ilekroć niedomagam, tylekroć jestem mocny” (2 Kor 12, Jesteśmy świadomi naszych słabości i ograniczeń. Ale właśnie jako tacy, całym sercem śpiewajmy Bogu chwałę: „Święty, Święty, Święty”. Niech Boża chwała rośnie i przemienia nas; niech przemienia naszą słabość, abyśmy stawali się mocni Jego mocą. Warto zakończyć to rozważanie słowami Norwida: A kto pracował na miłość – jako TY, gdy raczyłeś się stać człowiekiem dla tej pracy? Co byłeś smutny aż do śmierci, a miłujący zawsze? bo nie miałeś gdzie głowy świętej złożyć, Królu świata całego. Powyższy fragment rozważań pochodzi z książki tarnowskiego kapłana ks. Romana Stafina „Skarb Kościoła”, która ukazała się nakładem Wydawnictwa Diecezji Tarnowskiej „Biblos” w 2020 roku. Można ją kupić TUTAJ.
święty święty pan bóg zastępów